loader image

Co ma wspólnego Krzysztof Kolumb z problemami z innowacyjnością polskich firm?

„Dualizm na Łabie" i jego wpływ na zarządzanie organizacją

Wiesz czym jest „dualizm na Łabie” i jaki ma on wpływ zarządzanie Twoją organizacją?

Sierpień 1492 roku. Krzysztof Kolumb opuszcza hiszpański port, aby po kilku miesiącach dziewiczego rejsu dotrzeć do brzegów jednej z bahamskich wysp… nie martwcie się! – nie będzie to kolejna opowieść o wizjonerstwie i odwadze wielkiego podróżnika 😉

Co prawda Kolumb nie zdawał sobie sprawy, że dotarł do kontynentu, który później miał zostać nazwany Ameryką, ale miał świadomość, że dokonał rzeczy przełomowej. O czym myślał obserwując jawiący się na horyzoncie zarys nowego lądu?

Możemy wyobrazić sobie miliony myśli towarzyszących mu w tej doniosłej chwili, ale zapewne żadna z nich nie dotyczyła tego, jakie konsekwencje wielkie odkrycia geograficzne wywrą na kulturę organizacyjną panującą w Polsce i tego, że będą one widoczne nawet ponad 500 lat później.

 

Sierpień 2022 roku. Mała, polska firma. Pracownik właśnie wykrył poważny błąd w produkcie, który ma zostać zaraz spakowany i wysłany do klienta. Zgłosić to szefowi? Tłumaczenia, konsekwencje… nie ma mowy! Pakujemy i wysyłamy. Lepiej, żeby produkt wrócił jako reklamacja. Szef co prawda będzie niepocieszony przez kilka dni, ale jego złość rozłoży się na wszystkich pracowników, a w końcu i to się jakoś rozejdzie i wszystko będzie po staremu. Przecież wszystkich nie zwolni.

Dlaczego wiele polskich firm zachowuje się tak absurdalnie? Przecież w wyniku ignorancji, agresji szefa oraz bierności pracowników wszyscy tracą. Klient, właściciel firmy, pracownicy – WSZYSCY!

Czy nie lepiej byłoby, żeby pracownik poszedł z wykrytym błędem do przełożonego, a ten ze spokojem go wysłuchał? Następnie można byłoby zwołać spotkanie, na którym wyjaśniono by przyczynę błędu, ustalono plan działania i sposób rozmowy z klientem. Wyciągnięto by wnioski co robić w przyszłości, żeby taki błąd się nie powtórzył. Kryzysowa sytuacja byłaby pod kontrolą, a firma stałaby się bogatsza o wiedzę, oszczędności, a być może także o nowe rozwiązania techniczne wypracowane wspólnie przez cały zespół. Żeby jednak tak się stało, potrzebna jest kultura zaufania cechująca się partnerskim podejściem na linii pracownik-pracodawca.

praca zespołowa

Tylko co do całej tej historii ma Krzysztof Kolumb?

..on osobiście nic.. ale jako symbol wielkich odkryć geograficznych już więcej. Między innymi w ich wyniku, już w XVI w. Europa podzieliła się „na pół”.

Na zachód od Łaby wykształciła się „Europa morska” z dostępem do oceanów i szlaków handlowych. Intratnym zajęciem stało się kupiectwo. Nic więc dziwnego, że tamtejsze rycerstwo w coraz większym stopniu nim się zajmuje, porzucając swój dotychczasowy fach. Handel potrzebuje obsługi przez zaangażowanych ludzi. Chłopi stopniowo stają się wolnymi ludźmi i podejmują pracę najemną. Mogą się wzbogacić, a ich sukces finansowy w znacznym stopniu zależy od tego jak dobrze pracują. Relacje społeczne i ekonomiczne coraz bardziej opierają się na umowach i poczuciu wspólnoty interesów. Handel wymaga zaufania i mnoży bogactwo, rosną miasta, manufaktury, rozwija się innowacyjność.

Natomiast na wschód od Łaby wykształciła się „Europa lądowa”. Tutaj najbardziej opłaca się rola i eksport jej płodów na zachód. Tutejsze rycerstwo przeobraża się stopniowo w ziemiaństwo. Rozwija się gospodarka folwarczno-pańszczyźniana, konserwująca stosunki feudalne. Początkowo system działa nieźle (tzw. „Złoty wiek Polski”), jednak kolejne kryzysy odkrywają jego niewydolność. Niestety, najprostszą formą zwiększania opłacalności działalności folwarków jest zwiększanie ucisku chłopów, aż do faktycznego zniewolenia ich. Konsekwencją staje się system społeczno-ekonomiczny, w którym korzyści odnosi jedynie właściciel. Nic więc dziwnego, że wśród chłopstwa zaczyna dominować postawa obojętności wobec pracy i wrogości wobec osób władających folwarkiem.

Czy przypadkiem tak nie wygląda dzisiaj praca w wielu polskich firmach? Dobry, mądry pan i głupi, leniwy pracownik, którego zawsze trzeba pilnować? Ciągła walka na linii my-oni. Narzekanie na pracowników charakterystyczne dla menadżerów i przyzwolenie na nieetyczne zachowanie wobec firmy u pracowników. Niestety, zarówno menadżerowie lubiący okazywać swą władzę i niezastępowalność, chcący podejmować wszystkie decyzje, ale odpowiedzialnością za ich ewentualne niepowodzenie obarczający pracowników, jak i pracownicy – nisko siebie oceniający, z poczuciem niesprawiedliwości, traktujący menadżerów jak kogoś lepszego, ale w głębi serca czujący do nich wielką niechęć, godzący się na ciągłe uszczypliwości ze strony kierownictwa, ale ze zbyt małym poczuciem sprawczości, aby samemu odejść z firmy.

Po co o tym piszemy? Bo wierzymy, że dobra diagnoza jest podstawą skutecznego działania. Nie da się projektować i wdrażać innowacji bez zaangażowanego zespołu i odpowiedniej atmosfery w firmie. Nie ma innowacji bez kultury zaufania.
Możemy zamknąć oczy na problem i błądzić, albo odważnie stanąć z nim twarzą w twarz i pomyśleć nad jego rozwiązaniem.

My preferujemy tę ścieżkę. A Ty?

LinkedIn
Share