Coraz więcej firm chce przejść przez proces prowadzący do radykalnej zmiany. Jednak czy wystarczy im odwagi, zaufania, kapitału materialnego i niematerialnego na wdrożenie wypracowanych rozwiązań? Jakie przeszkody stojące na drodze do innowacji obserwuję podczas prowadzenia procesów strategicznych dla firm?
Czym jest innowacja?
Innowacja to słowo, które pojawia się bardzo często w mediach i na branżowych konferencjach. Jest nadużywane i z tego powodu traci swój pierwotny sens. A chodzi w nim przede wszystkim o usprawnienie biznesu, odpowiedź na potrzeby przyszłości i uzyskanie przewagi konkurencyjnej, która daje poczucie stabilizacji i zasoby na rozwój. Może być w niej coś radykalnego i przełomowego. Jednak często oznacza po prostu zmianę na lepsze, będącą poprawieniem rzeczywistości.
Coraz więcej firm zleca usługi konsultantom, a o innowacji myślą poważnie nie tylko wielkie korporacje, ale również rodzinne firmy. Większość traktuje ją jednak głównie jako wyróżnik strategii marketingowej, co wcale nie ma przełożenia na rzeczywistość. Myślę, że jako kraj mentalnie żyjemy ciągle w czasach społeczeństwa przemysłowego, jesteśmy zarządzani przez kontrolę i polecenia. Przespaliśmy moment, w którym rozpoczęła się era społeczeństwa innowacyjnego i kreatywnego opartego na współpracy.
Myślenie schematyczne
Wchodząc do organizacji myślimy często schematami, które wynosimy z długich lat edukacji. Wszyscy oczekują od nas efektywności mierzonej w sprzedaży, słuchalności czy oglądalności. Nikt nie zastanawia się nad tym, w jaki sposób dochodzimy do naszych pomysłów – mamy po prostu osiągnąć zamierzone cele. Dlatego kiedy jako zespół konsultantów inicjujemy w organizacjach procesy twórcze, a ludzie zaczynają wychodzić poza swoje wyuczone ograniczenia i myśleć kreatywnie, często zderzają się z niezrozumieniem na dalszych etapach. Wypracowane przez nich rozwiązania są podważane przez szefów, co stoi na drodze zmian. Dlaczego tak się dzieje?
Eksperymentowanie i popełnianie błędów jest naturalną składową zmiany, ale obawa przed nimi hamuje polską innowacyjność. Praktyką przedsiębiorstw jest wdrażanie pomysłów bezpiecznych. Polscy biznesmeni w większości nie akceptują porażek jako części procesu, dlatego lubią inwestycje opatrzone minimalnym ryzykiem jak nieruchomości i grunty. Z tego powodu w Polsce “innowacje” cały czas powstają w bezpieczny sposób – poprzez kopiowanie, naśladowanie i deptanie sobie po piętach.
Natura procesów innowacyjnych
Co widzimy, kiedy spoglądamy na proces innowacyjny? Po pierwsze, poziom merytoryczny. Firmy powinny dokładnie zrozumieć czym jest innowacja. Kto w zespole może brać udział w takich procesach? Jakie kompetencje są do tego potrzebne? I co jest najważniejsze – jakie ryzyko się z nią wiąże? Jednak każdy teoretyczny “krok w tył” może być czymś bardzo dobrym. Popełnianie błędów jest naturalną składową procesów. Dodatkowo, ważne jest to, żeby osoby zlecające procesy wiedziały, że kreatywność to nie dzieło przypadku, a synergia pewnych idei. Nie modele teoretyczne, ale metodyka pracy. To człowiek, który szuka rozwiązań, nowych znaczeń, celu i sensu działania.
Po drugie, poziom formalny, organizacyjny. Musimy sprawdzić, na jakim etapie rozwoju jest organizacja. Trzeba bardzo dokładnie poznać jej strukturę. Bazując na moim doświadczeniu, dzielę firmy na dwie grupy – korporacje z kapitałem zewnętrznym i firmy rodzinne. Wbrew pozorom, to w tych drugich przeprowadziłam jedne z ciekawszych procesów, które doprowadziły do wdrożenia innowacyjnego produktu lub usługi. Właściciel często bierze udział w procesie, zależy mu na tym, by rozwinąć firmę i stara się, aby produkt lub usługa została wdrożona. Największe frustracje pojawiają się w wielkich firmach zagranicznych – to tam pomysły są bardzo często blokowane. Warto wspomnieć o tym, że branże najbardziej „konsumpcyjne”, które przypisują sobie największą innowacyjność, ustawowo muszą wydawać pieniądze na swoje badania.
Po trzecie, poziom psychologiczny innowacji – najbardziej fascynujący, związany z kulturą organizacji, czyli z człowiekiem. Bardzo często zarząd nie zna zasobów ludzkich w swojej firmie, pracownicy zajmują się tylko rozwiązywaniem bieżących problemów, nie mając czasu na nowe pomysły i ich ewentualną realizację. Codzienne działanie skupione jest wokół wygenerowania odpowiednich zysków. Ważniejsze jest skupienie na statusie quo, ponieważ każda modyfikacja rzeczywistości może być związana z nieznanym. Trzeba pamiętać o tym, że za każdym nowym rozwiązaniem stoi osoba, która musi podjąć ryzyko i wziąć za swoje działanie odpowiedzialność, co może skutecznie odstraszać.
O zagrożeniach stojących na drodze innowacji wewnątrz firmy pisaliśmy w tym tekście.
Innowacja w Polsce – odczucia i liczby
Optymistyczne jest to, że na rynku jest coraz więcej młodych firm, które mają kapitał i chcą inwestować go w nowe rozwiązania, bez obawy o błędy i eksperymenty będące ważną częścią składową innowacji. Najlepsze procesy projektowe zakończone wdrożeniem przeprowadziliśmy wraz z teamem Metaphor w średnich i dużych firmach rodzinnych. Jednak od start upów i MSP uczą się również korporacje i … instytucje. Przykładem jest pozytywne podejście do innowacji urzędników z Poznania. Wraz z Urzędem Miasta zaprojektowaliśmy wdrożoną z sukcesem strategię rozwoju na nadchodzące lata.
Z kolei badania poziomu innowacyjności w Polsce nie pozostawiają złudzeń. Nie inwestujemy w innowację tyle, ile nasi europejscy sąsiedzi. Nie doceniamy jej działania, nie prowadzimy badań i rzadko wyciągamy z nich wnioski.
Tendencje się jednak powoli zmieniają – dziś coraz więcej firm próbuje patrzeć na innowację nie tylko jak na marketingowy chwyt, ale jak na realną strategię działania przynoszącą wiele korzyści i zysków. „Innowacyjna przedsiębiorczość w Polsce. Odkryty i ukryty potencjał polskiej innowacyjności” to raport opracowany przez Paulinę Zadurę-Lichotę, wydany przez PARP. Znajdziemy tam m.in. dane mówiące o tym, że w Polsce firm prowadzących działalność innowacyjną (lub tych, które ją prowadziło do tej pory) jest niezwykle mało. Wśród innych krajów UE plasujemy się na przedostatnim miejscu. Przytoczmy przykładowe dane.
Odsetek firm prowadzących działalność innowacyjną bieżącą i działalność zaniechaną w latach 2008–2012:
Niemcy: 66,9
Włochy: 58,7
Francja; 53,4
Grecja: 52,3
Czechy: 43,9
Polska: 23,0[1]
Problemem może być także nie tyle brak pomysłów – o wiele trudniej nam je w biznesie wdrożyć, niż wypracować – pisze o tym m.in. Edwin Bendyk w raporcie opracowanym dla PARP[2]. Słupki biznesowego zaangażowania w innowacyjność rosną bardzo powoli. Zmiana jest nam bardzo potrzebna – chodzi tu nie tylko o wzrost zysków i PKB, ale także o sposób w jaki zatrudnia się i traktuje pracowników, organizuje im pracę, daje feedback – o nasz ogólnopojęty dobrostan, także ten emocjonalny. Wszystkie te działania związane są oczywiście z powiększeniem zysku, jednak jeżeli nie zaczniemy społecznie i biznesowo myśleć o konkretnym człowieku, to nie stworzymy skutecznej innowacji oraz nie zwiększymy przychodów. Zaangażowanie w innowacyjność to także społeczna odpowiedzialność i przyjemność życia w nowoczesnym społeczeństwie.
Tekst: Anna Wróblewska
[1] Innowacyjna przedsiębiorczość w Polsce. Odkryty i ukryty potencjał polskiej innowacyjności”, oprac. Paulina Zadura-Lichota, wyd. PARP, www: https://www.parp.gov.pl/files/74/81/806/22522.pdf
[2] E. Bendyk, Innowacje w kryzysie. Paradoksy rozwoju [w:]Świt innowacyjnego społeczeństwa. Trendy na najbliższe lata. Dostęp: https://www.parp.gov.pl/files/74/81/626/15959.pdf