Czy innowacja powinna być nastawiona jedynie na zysk? W Metaphor jesteśmy przekonani, że należy ją zacząć od człowieka i jego potrzeb. Nasza wieloletnia praktyka pokazuje, że zwiększenie efektywności pracy zespołu czy większy przychód o wiele łatwiej jest uzyskać wtedy, gdy pracownicy czują się współtwórcami projektu, są przekonani o wartości tego, co robią, czerpią z pracy satysfakcję.
29 i 30 sierpnia zapraszamy Was na konferencję Innovation&Design Management, którą tworzymy wspólnie z dziennikiem Puls Biznesu i wsparciem Uniwersytetu SWPS. Odpowiadając za program merytoryczny, zaprosiliśmy do podzielenia się swoimi doświadczeniami osoby, z którymi realizowaliśmy procesy projektowe dla reprezentowanych przez nie marek. Te 2 dni to okazja, by spotkać się nie tylko z zespołem Metaphor, ale także z kilkunastoma prelegentami-praktykami innowacji. Każdy z nich na innowacyjność patrzy z innej perspektywy. Do współpracy zaprosiliśmy m.in. psycholożkę, socjologa, specjalistkę od start-upów, przedstawicielki instytucji działalności publicznej, naukowców, badaczy trendów, osoby z dużych korporacji oraz z mniejszych firm. Innowatorów z różnym doświadczeniem i poglądami połączyliśmy w pary sparringowe. Zgadzamy się w tej kwestii z prof. Roberto Vergantim – dyskusja realizowana przez osoby z zupełnie różnych środowisk i o różnych poglądach jest niezwykle konstruktywna i pozwala spojrzeć na zagadnienie z nowej, świeżej perspektywy. Spotkanie na „ringu” to element procesu projektowego opracowanego przez prof. Vergantiego: Design Driven Innovation. Takie „starcie” idei pozwala na rozwinięcie koncepcji oraz wejście na zupełnie nowy poziom i uniknięcie pułapek, na które osobiste schematy nie pozwalają nam zwrócić uwagi. Jesteśmy przekonani, źe wszystko, co wypracowujemy – samodzelnie lub w grupie – oraz co poddane jest interpretacji kogoś z zewnątrz, zyskuje na wartości. Dyskusje podczas konferencji Innovation&Design Management będą oczywiście realizowanie z pełną otwartością na rozmówcę. Niemniej jednak pary sparringowe zostały intencjonalnie dobrane właśnie tak, by reprezentować zupełnie odmienne punkty widzenia, zderzać z sobą perspektywy.
Postanowiliśmy zapytać ekspertów o ich osobiste doświadczenie z innowacją. Poprosiliśmy o opowiedzenie swojej własnej „historii innowatora”. Z premedytacją nie pytamy jedynie o biznesowy aspekt innowacji. Chcemy poznać historię konkretnego człowieka – taki sam mechanizm działa przecież w każdym procesie projektowym jaki przeprowadzamy. Dopiero poznając potencjał i historię każdego z osobna możemy zaprojektować skuteczną innowację – taką, która realnie ulepszy rzeczywistość lub przewróci ją do góry nogami. Innowację, która zmieni jakość naszego życia. Zapraszamy do poznania bliżej pięciu z niemal dwudziestu prelegentów konferencji Innovation&Design Management i ich osobistych historii innowatora.
Więcej informacji o konferencji można znaleźć pod adresem: https://www.pb.pl/konferencje/
Paweł Bielski
Customer Experience Manager – NC+
„Wielu ludzi ma wspaniałe pomysły, ale niewielu jest w stanie przełożyć je na działanie i doprowadzić do ostatecznego wyniku”
Stefan Tokarski
„Psychologia organizacji”
Zauważyłem, że „innowacja” to ostatnio często (nad)używany termin. Wszystko wokół jest dziś „innowacyjne” – innowacyjne pomysły, innowacyjne myślenie, innowacyjne podejście. Czymże jednak jest to wszystko bez skutecznego wdrożenia? Zwykłym pomysłem, standardowym myśleniem, sztampowym podejściem. W innowacji ważna jest zmiana. Zmiana podejścia uwalnia kreatywne myślenie – za tym idą nowe pomysły, których wdrożenie daje na końcu innowacyjne rozwiązania. Wystarczy zmienić perspektywę. Dla mnie zatem innowacja to zmiana. Z jednej strony zmiana dotycząca organizacji, z drugiej – osoby inicjującej ją, z trzeciej zaś – produktu końcowego. To proces nieustannej nauki i poszukiwania rozwiązań na zaobserwowane w konkretnym kontekście potrzeby rynku.
Jesteśmy świadkami ewolucji – przechodzimy od archaicznego modelu wytwórcy do słuchającego i obserwującego innowatora. Era kreowania potrzeb jest już bowiem za nami. Współcześni klienci zakładają (i słusznie!), że produkty i usługi będą spełniały ich nawet niewypowiedziane oczekiwania.
Obserwowanie tej (r)ewolucji skłoniło mnie do zmiany myślenia o tym, co i jak dostarczamy na rynek. Motorem do poszukiwania nowych rozwiązań z uwzględnieniem różnych perspektyw jest praca w interdyscyplinarnych zespołach. To ona, oraz wysłuchany z uwagą głos klienta, daje silny start w nową jakość. Innowator jawi mi się jako osoba obdarzona dziecięcą, niezmąconą konwenansami ciekawością. Dlatego swoje inspiracje czerpię obserwując zachowania dzieci. Ich naturalna spontaniczność, pozbawiona blokad, schematów i norm kreatywność doskonale uczy, jak w prosty sposób zmienić „status quo”. W tworzeniu innowacji najbardziej fascynuje mnie nieprzewidywalność efektu końcowego. Otwierając swój umysł, puszczając wodze fantazji i spoglądając na problem z innej perspektywy, możemy tworzyć unikatowe, innowacyjne rozwiązania.
Iwona Matuszczak-Szulc
Dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Poznania
Od kiedy sięgam pamięcią, w sposób naturalny i niewymuszony starałam się nie wykonywać powtarzalnych czynności w identyczny sposób. Świadomie godziłam się na zwiększony trud, czasochłonność oraz wyższe ryzyko osiągnięcia celu. Starałam się też poznać gruntownie kontekst i poszukiwałam osób, które mogły wnieść inne postrzeganie zagadnienia lub też prowokowały do odmiennego spojrzenia. Chętnie próbuję rzeczy nowych, z ciekawością wchodzę w nowe role i relacje.
Innowator to dla mnie ktoś, kto potrafi myśleć nieszablonowo i zachęcać innych do robienia rzeczy inaczej, niż do tej pory. Nie traci przy tym z oczu celu i nie fetyszyzuje procesu. Skupia się także na innowacyjnym działaniu-procesie, a nie tylko na tworzeniu konkretnej innowacji. Moje doświadczenie mówi też, że innowacja z przymusu czy obowiązku może prowadzić do zblokowania naturalnej pomysłowości. Ważny jest także język, w którym dokonują się kreatywne procesy – nomenklatura związana z innowacją może onieśmielać – tak naprawdę sam proces nie jest jednak trudny do zrozumienia i w wielu momentach bazuje także na naszej intuicji i osobistym doświadczeniu. Warto też wyzbyć się przeświadczenia, że powinniśmy stworzyć coś absolutnie nowego. Zdarza nam się przez to zapomnie, że często tradycja jest równoległym zbiorem równie dobrych rozwiązań.
Magdalena Wencka
Doktor fizyki, naukowe źródła trendów, Instytut Fizyki Molekularnej PAN
Innowatorką jestem od zawsze – do każdej procedury czy algorytmu dodaję swoje własne modyfikacje. Niezależnie od (po-)wagi zadania – lepiąc babki z piasku, piekąc drożdżówki czy badając własności nowoczesnych materiałów do technologii przyszłości – zawsze dodaję coś „od siebie”, mój własny krok w stronę nowego. Jako fizyczka-naukowczyni, trzymając w ręku nowy materiał o zupełnie nowych własnościach, zawsze zastanawiam się, jak opracować dla niego niestandardowe zastosowanie – najchętniej bardzo odległe od pierwotnych zamierzeń jego wytwórcy. W mojej pracy zatem sporo fantazjuję, a w zasadzie tworzę innowacje przekuwając wizje na realne technologie przyszłości, jak np. chłodnictwo, w którym szkodliwe dla atmosfery gazy zastępuje się materiałem w stanie stałym. Dopiero jednak fizyka dopełniona metodykę Design Managementu dały mi poczucie świadomego tworzenia innowacji i kontroli procesu kreacji
Marcin Jarnicki
Socjolog, NC+
W pracy w mediach bardzo ważne są pomysły. Pomysły na nowe programy telewizyjne, kanały, nowe formy komunikacji. Dlatego tak ważne jest wymyślanie, kreatywność. Oczywiście samo wymyślenie to dopiero początek. Później należy sprawdzić, czy ten pomysł spodoba się klientom, widzom i przekonać do niego kolegów i szefów w pracy. Tak zacząłem interesować się design thinking – szukałem narzędzi, które pomogą mi ten proces kreatywny usprawni. I jak na razie – wypaliło! Design thinking ma wszystko, czego potrzebowałem: diagnozę potrzeb klientów, wiele technik kreatywnych, współpracę i uzgadnianie stanowisk, tworzenie rozwiązań i testowanie (badanie opinii klientów). Wszystko to w modelu iteracyjnym – czyli ciągłego wracania z poprawkami i ponownego budowania ulepszonego rozwiązania. Jestem zadowolony, a firma dostrzega pozytywne efekty.
Paweł Rost
Goody Agencja Reklamowa
Istotę innowacji stanowią dla mnie: wewnętrzna odwaga w zadawaniu sobie podstawowych pytań i dyscyplina, by poszukiwać odpowiedzi w nieoczywistych rejonach. Choć taka postawa zmusza do balansowania pomiędzy niepokojem (będącym efektem destabilizacji), a potrzebą spójności, to uważam, że warto podejmować wyzwanie. Nagrodą jest odkrywanie nowych perspektyw w wyniku przesuwania granic własnego myślenia.