loader image

Trendy - czym są?

Trendy to nie fusy, a ich przewidywanie nie przypomina wróżenia z filiżanki!

Pojęcie trendu etymolodzy wiążą z językiem angielskim i niemieckim, wskazując, iż słowo pierwotnie oznaczało „powrót-zwrot, odwrót, kręcić, obrót, obracać”. To właśnie w tym kontekście już na początku XX wieku zaczęli posługiwać się nim ekonomiści, matematycy i statystycy, wskazując za jego pomocą na długoterminowe zmiany w sektorze gospodarki rynkowej. Z każdą dekadą oblicze trendu zmieniało się, a duży wpływ na rozszerzenie jego znaczenia miały prace teoretyków społecznych, którzy wyprowadzili go ze strefy ekonomiczno-gospodarczej w zakres związany z podłożem psychologicznym, socjologicznym oraz kulturowym. Trend stał się pojęciem wielodziedzinowym, wykorzystywanym w różnych kontekstach, nie do końca zdefiniowanym i określonym jako twór sam w sobie.

Czym (nie) jest trend?

Tak jak wielu teoretyków czy praktyków posługujących się tym pojęciem, tak wiele jest definicji.

Jedni określali, że trend mówi o rzeczach – wskazuje zjawiska, które wyróżniają się na tyle innych, bywają określane an anomaly, czyli „odbiegający od normy, przedstawiający zmianę produktu, rynku oraz funkcjonowania form jak i stylów życia”. W tym rozumieniu miał wskazywać wszystko to, co nie mieści się w określonych ramach i normach, niezależnie od tego, czy jest ono pożądane i czy wydaje się być interesujące.

Drudzy, trend powiązali z formą naśladownictwa, wskazując że jest on rodzajem imitacji zachowań. W prostym schemacie trend jawił się jako interesujący, innowacyjny czy też charakterystyczny element w sposobie funkcjonowania danej grupy, który został zaobserwowany przez inną grupę, a następnie przez nią zaimplementowany. Przypominając nic innego, jak zabawę potocznie zwaną papugowaniem.

Kolejne próby definiowania znaczenia trendu oraz możliwości jego wykorzystywania również ukierunkowane były właśnie wokół podziału na grupy oraz form naśladownictwa, jednakże uwzględniały otwartość grup, które chcą i przyjmują nowości zwane trendami. W tym znaczeniu trend był inicjowany przez określone osoby i kolejno przekazywany do innych grup, jednakże pojawiały się wśród nich takie, które nie przyjmowały, a wręcz odrzucały trend, ponieważ były samowystarczalnym konstruktem „love of the same”.

Pojawiły się schematy lejka, karo, krzywych, odwróconych diamentów i wielu, wielu innych prób zinterpretowania, a właściwie określenia ram pojęcia, które jest używane przez wiele dziedzin – poprzez marketing, socjologię, ekonomię, aż do matematyki. Po dzień dzisiejszy znaczenie trendu jest formą dość umowną. 

Choć pozornie odpowiedzi na to czym (nie) jest trend bombardują nas każdego z dnia tworząc redefinicję znaczenia trendu przedstawiając go jako lotną tendencję, która zmienia się szybciej, niż zdążymy powtórzyć trzykrotnie Missisipi, to z socjologicznej perspektywy trendów nie powinniśmy jednoznacznie wiązać z pojęciem zmiany. Dlaczego? Ponieważ może być ona pojedynczym i zakończonym faktem.

Niezależnie od tego w jaki sposób trendy są wykreowane, nie są wyłącznie „guzikiem”, który nagle przestawia nam rzeczywistość, pokazując ją w nowych i nieznanych barwach. Trendy są ciągiem obserwowalnych i ukierunkowanych zachowań. Są współzależne i wynikowe. Ich żywotność to cyrkulacja danych zmian. Niezależnie od swojej formy występowania, żywotności czy skali, w której się przejawiają, są sekwencją, która układa się w pewnego rodzaju prawidłowości. Trendy wpływają na zmianę rzeczywistości, jednak nie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdyż trendy to nie fusy, a przewidywanie ich nie przypomina wróżenia z filiżanki.

LinkedIn
Share